Marna imitacja człowieka
Znudziło mi się
Życie tylko po to,
By zrobić innym na złość,
Żeby pokazać im,
Że jestem silniejsza niż myślą...
G*wno prawda!
Parszywe pozory...
Z każdym wymuszonym uśmiechem,
Z każdym kolejnym
Podniesieniem na siłę głowy -
Rozpadam się na coraz
Drobniejsze kawałeczki,
Tracę resztki człowieczeństwa...
Za każdym razem,
Gdy udaję niezniszczalną -
Staję się coraz zimniejszą
S*ką...
Upadającą ciągle niżej,
Zagubioną w tysiącach masek,
W których świat
Życzył sobie mnie widzieć...
I boję się, że pewnego dnia
Sama zapomnę jak wygląda
Moja prawdziwa twarz...
Że któregoś razu spoglądając w lustro
Krzyknę z przerażeniem:
"Kim jesteś,
Marna imitacjo człowieka?!"
...
Komentarze (17)
Współczuję, jeżeli to Twoje odczucia. Może, wzorem
Alicji, przejdź na drugą stronę tego szkła z podlewką
azotanu srebra?
Kumam, że * to ó. Więc sóka?:)
Ciekawy lecz smutny wiersz,pozdrawiam serdecznie