Męka tęsknoty z chruśniakiem w tle
Ten czas gdy
nie jesteśmy razem
nie jesteśmy blisko
to czas męki.
Ten czas rozdzielenia
gdy cierpie katusze
codziennie od nowa
przechodzę drogę krzyżową
wśród zatłoczonych ulic
tłumu ludzi obojęttnych
zapatrzonych w stalowe niebo.
Niosę krzyż tęsknoty
ciernie bólu ranią mnie.
Nasz malinowy chruśniak
odart z liści
zniszczony przez czas
tylko nasza miłość
może go odnowić
sprawić że zakwitnie
nawet w zimie.
Wierzę w to
choć teraz przygniata mnie
tęsknota.
Boże ! Daj mi siły
bym nie zawiódł
bym nie zrzucił tego krzyża.
Daj mi siły
bym doszedł do końca
abym przeżył to wszystko.
Jeśli jednak inna Twoja wola
to spraw abym nie cierpiał dłużej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.