Mewa
*******
Rany bez krwi,
cierpienie bez bólu
cichutkie łzy
ale to nic, to nic
Nikomu nie powiem, że...cisza
miękkie pióra zlepione
czemu nie lecisz biała mewo?
"Skrzydła mam złamane
przetrącone kości
Achhhh...cichy smutek
i łzy błyszczące cichutko.
Dlaczego Boże, dlaczego?
Tylko ćma szepcze tajemnicę mojej
śmierci.
I tylko ty wietrze, jak ja samotny
strasznie
nie zaśpiewasz dla mnie więcej
Słona kropelka znowu przemierza swą
drogę.
Nie płaczę,
nic nie czuję.
Umieram, choć nie żyłam,
bo odmówiono mi życia.
Nie potrafię mówić
ani kochać.
Jestem niczym i jak nic odchodzę".
Czekaj Mewo!
Ja pójdę z tobą.
Ja chcę być twymi oczami które płaczą
Ja chcę z bólu krzyczeć za ciebie.
Ja opowiem twoją historię i odejdę.
Ja choć nie kochałem, kocham cię
cichutko.
Pozwól, że w myślach poszybuję z tobą na
złamanych skrzydłach.Nikomu nie powiem, że
jestem..taki jak Ty.
*******
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.