Między nami
Pytałam siebie, gdzie to lato?
W ustach soczystych jak malina,
ciepłych spojrzeniach, które dają
uśmiech, gdy nowy dzień zaczynam.
Pytałam cicho, gdzie jest wiosna?
W ranku, gdy budzisz mnie nadzieją,
że każda chwila, choćby z troską
będzie radosna, bo rozwieją
ją jasne światła twoich oczu.
W nich zawsze tyka czas pogody.
Wiem, przecież zawsze jesteś gotów,
otulić, gdyby dzień był chłodny.
A jesień srebrzy tylko skronie,
bo w głębi serca przecież lato
i dzięki temu nie utonę
w słabościach, choć się czasem wkradną.
Zimy są tylko za oknami,
perlą się w soplach, skrzą na szybach.
Pragnę, by zawsze między nami
wiosenno-letni czas przepływał.
Komentarze (21)
Bardzo ładny wiersz. Zastanawiam się czy z pytajnikiem
zamiast wielokropkiem, na końcach pierwszego i piątego
wersu, nie byłoby czytelniej. Przy obecnym zapisie,
słabo widać, że następne wersy stanowią odpowiedź.
Miłego dnia.
Jak zawsze pięknie, romantycznie. Widzę, że Ireczek
mnie uprzedził:).
Pozdrawiam, Magduś:).
Proponuję:"w słabościach, choć się czasem wkradną."
Pod względem romantyzmu jesteś niezawodna. Ślicznie.
Ładne pragnienie :)
Miłego dnia.
Życzę, żeby pragnienia się spełniły. Pozdrawiam Magdo
tysz tak mam; nie spocznę, nim pokocham całorocznie,
"bo ja lubię wszystkie cztery pory roku - każda z
nich;
wiosna,lato,jesień,zima -
przypomina ciebie mi../czerwone gitary/