Migawki z kilku stolic
Limeryki z dozą satyry.
Raz pewien beduin w Rabacie,
chciał się powiesić na krawacie.
Jednakże krawat Chiński,
wyciął mu numer świński.
Pękł. I narobił jedynie w gacie...
W ratuszu u Pani Waltz w Warszawie,
działki się kupowało przy kawie.
Nawet mąż burmistrzowej,
tkwił w patologi owej.
Teraz odejdą razem w niesławie...
Kartka - na ścianie płaczu w Londynie,-
dam pracę z Polski młodej dziewczynie.
Miała myć w pabie gary,
u Turka co był stary.
A wiecie jakie z Turków są świnie...
Jak wieść niesie po ulicach Pragi,
lata Korn w spódniczce, albo nagi.
Piosenkarz ciut,ciut sfiksował,
bo całe noce balował.
W dzień nie ma już chłop odwagi...
Szalony fryzjer co strzygł w Kijowie,
ze swoją Iryną był po słowie.
Marnie jednak skończyła,
gdy go kiedyś zdradziła-
Spalił jej farbą włosy na głowie...
Późnymi wieczorami, w centrum w
Madrycie,
zaczyna się w knajpach nocne życie.
Wiara pije do rana ,
i nie jest narąbana.
Polacy się uczą od nich skrycie...
Komentarze (17)
Dziękuję za uśmiech! świetne.
super wesoło tu u Ciebie ..
Wesołe i takie prawdziwe.
Pozdro.
Super:-) :-)
Dołączę do komentarza zielonaDana:-)
Pozdrawiam Stumpy:-)
Świetne. TAK się składa, że wczoraj wieczorem
pierwsze myśli też cze uszne z stolicsmi zapisałem.
To się nazywa hurtowa produkcja.
Każdy dobry
Bardzo pomysłowe :)
Cieszę się, że wróciły limeryki.
Bardzo fajnie
Pozdrawiam cieplutko.
Zabawne.Z przyjemnością. Pozdrawiam.
Twoje poczucie humoru mi pasi :)
Pozdrawiam :)
świetne limeryki... w każdym kraju inne obyczaje:-)
pozdrawiam:-)
w pigułkach obyczajność jak się patrzy :)
Pozdrawiam.
Wszystkie dobre i na czasie.Pozdrawiam.
Fajne są one...
+ Pozdrawiam serdecznie
Chyba literówka
"patologii"