Miłość czasem boli s
Jak ja ją Bogowie kocham wciąż jeszcze,
choć serce nostalgia na wskroś przenika.
W myślach swych zachłannie piersi jej
pieszczę,
łzy z policzków zbieram końcem języka.
Chciałbym wzlecieć w niebo gwiaździstą
nocą,
na chmurach jej uśmiech wygrawerować.
A tam gdzie księżyca oczy się złocą,
chciałbym swojej Rudej szczęście
darować.
Rozdartej miłości nie warto zszywać,
Gdy ta raz zraniona nigdy nie wraca.
Można za nią tęsknić, szaty rozrywać -
lecz nie da się długo gdzieś w kącie
rozpaczać.
Nawet gdy wspomnienia na wiatr
odrzucisz,
to w snach każdej nocy do nich powrócisz.
Komentarze (23)
w mej głowie tylko ona i ona
w mym sercu tylko ona i ona
i w trzewiach tylko ona i ona
a Ruda.....tańczy jak szalona
Poruszające a ....... rysa zawsze zostaje już do
końca, choć zdarza się, że niektórzy potrafią jej nie
zauważać. Ja do nich nie należę.
Piękny sonet, to fakt Andrzeju. Piękny jak Twoja
miłość do Rudej.
Pozdrawiam serdecznie :)
i to bardzo boli...
Lubię sonety o Rudej.
Pozdrawiam Stumpy :)
Piękny wiersz o miłości. Szkoda, że jej już nie ma.
Miłość to słodki ból..
Piękne te Twoje sonety:)
Miłego dnia**
Przepiękny, pełen Miłości sonet, pozdrawiam :)
Sercem piszesz i widać, że uczucie wciąż nie zgasło w
Tobie, Andrzeju,
wzruszasz swoimi sonetami.
Pozdrawiam serdecznie:)
Serce si kraje na takie cierpienie, bo całkiem
ogłuchło to Twoje marzenie...Piękny sonet, pozdrawiam
serdecznie
pięknie wzruszająco:-)
pozdrawiam:-)
w Twoich sonetach do Rudej jest tyle miłości, rzadko
ktoś tak bardzo kocha nawet za życia
pozdrawiam:)
Ładna melancholia potrafiąca ścisnąć gardło. Ech ta
miłość:) Czasami więcej przynosi smutku niż radości.
Dlaczego więc wciąż jej pożądamy:)
Pozdrawiam:)
Marek
No co tu pisać, kiedy taka w nim miłość..
Pozdrawiam serdecznie..
Jak zawsze bardzo na Tak!
Mistrzu!
:)
Pozdrawiam Stumpy!