Miłość, która przetrwała na...
Widzę cmentarz, a na nim jest dużo osób.
Nie wiem, o co chodzi? Dlaczego ich
wszystkich z góry widzę?! W pewnym momencie
zauważam jasną trumnę w niej leżę ja -
ubrana w piękną suknie, w dłoniach trzymam
bukiet suszonych róż. Potem zauważam Ciebie
- ubrany na czarno z łzami w oczach i z
białą róża w dłoni. Spuszczoną masz głowę i
po kryjomu wycierasz łzy. Chciałam wtedy
Cię tak bardzo przytulić, lecz nie mogłam -
przecież jestem duchem. Stos kwiatów na mym
grobie, a przy Krzyżu leży biała róża,
którą sam położyłeś. Powiedziałeś wtedy:
- Kocham Cię... - Słyszałam to! I odchodząc
pocałowałeś Krzyż. Poczułam Twój oddech na
mych ustach. Czułam jakbyś całował mnie.
Tak delikatnie jak zazwyczaj to robiłeś.
Odszedłeś! Szłam obok Ciebie chciałam Ci
powiedzieć tyle słów - nie mogłam. Teraz
zabronione mi to jest. Po chwili wyjąłeś
komórkę z kieszeni swej. Gdy zobaczyłam
opcje - wykasuj - poczułam ból. Byłam
pewna, ze to zrobisz, ze usuniesz numer
mój. Nie zrobiłeś tego. Powiedziałeś
tylko:
- Za bardzo Ciebie Kocham, by usuwać Cię na
zawsze.
Wróciłam na swoje miejsce na cmentarzu, a
Ty żyłeś dalej. Przez długi czas
opiekowałam się Tobą. Mówiłam Ci jak bardzo
mi Ciebie brakuje, jak bardzo Kocham Cię.
Nie długo znów odwiedziłeś mnie.
Przyniosłeś swoje zdjęcie, zakopałeś je w
grobie mym i ze łzami w oczach
powiedziałeś:
- Nie zapomnij o mnie kochanie, bo ja o
Tobie nigdy nie zapomnę!
I znów stałam się Twoim Aniołem Stróżem.
Wiedz mój miły, ze Kocham Cię i nawet po
śmierci swej nie opuścisz serca mego!
dla zawsze kochanej przyjaciolki sandry maj...anka nysa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.