Miłość z obrazka
Malarza tego już nie pamiętam, mówią że zapił się nad Soliną. A mi pozostał po nim obrazek - z miedzianowłosą dziewczyną...
Słonko przez fałdy zwiewnej firanki,
poszatkowało obraz na ścianie.
Płynąc po Szkockiej kracie tapety,
sunie wciąż jeszcze na fortepianie.
Nieznany malarz w pijackim zwidzie,
mieszając farby, pomieszał zmysły.
Które w kądzieli babiego lata -
Nad złotym łanem owsa zawisły.
Chabrowe niebo chmurkami tkane,
Wiatr owiał z łąki zapachem mięty.
O świcie pyszni się kolorami -
pejzaż w pastelach jasnych zamknięty.
Już nie ma nieba w poświacie tęczy,
w dali gdzieś umilkł szczebiot czyżyka.
A moja miłość przysiadła skromnie,
słuchając skrzypiec pasikonika.
Widokiem sielskim wręcz zachwycała,
dziewczyna grania nasłuchująca.
Gdy zamyślona stokrotki rwała -
w aureoli wschodzącego Słońca.
Kocham poranny zapach maciejki,
kocham o brzasku ptaków kwilenie.
Ale najbardziej swą Rudą kocham -
I jej zielonych oczu spojrzenie...
Komentarze (20)
Ładny obrazek z miłością na pierwszym planie.
Zastanawiam się czy nie warto:
zamienić "utkany" na "tkany" dla wyrównania do
dziesięciu sylab w dziewiątym wersie
Przemyślałabym też przytulenie "się" do czasowników w
wersach: "Pyszni o świcie się kolorami," pisząc np:
"O świcie pyszni się kolorami"
i
"w dali zaracił się głos czyżyka."
zamiast
"zatracił w dali się głos czyżyka."
Na miejscu autora przemyślałabym także trzeci i
czwarty wers przedostatniej strofy, ponieważ na moje
ucho gubią rytm. Wiadomo, że to sugestie czytelniczki,
a nie eksperta. Miłego dnia.
Ładny obrazek z miłością na pierwszym planie.
Zastanawiam się czy nie warto:
zamienić "utkany" na "tkany" dla wyrównania do
dziesięciu sylab w dziewiątym wersie
Przemyślałabym też przytulenie "się" do czasowników w
wersach: "Pyszni o świcie się kolorami," pisząc np:
"O świcie pyszni się kolorami"
i
"w dali zaracił się głos czyżyka."
zamiast
"zatracił w dali się głos czyżyka."
Na miejscu autora przemyślałabym także trzeci i
czwarty wers przedostatniej strofy, ponieważ na moje
ucho gubią rytm. Wiadomo, że to sugestie czytelniczki,
a nie eksperta. Miłego dnia.
Ładny obrazek z miłością na pierwszym planie.
Zastanawiam się czy nie warto:
zamienić "utkany" na "tkany" dla wyrównania do
dziesięciu sylab w dziewiątym wersie
Przemyślałabym też przytulenie "się" do czasowników w
wersach: "Pyszni o świcie się kolorami," pisząc np:
"O świcie pyszni się kolorami"
i
"w dali zaracił się głos czyżyka."
zamiast
"zatracił w dali się głos czyżyka."
Na miejscu autora przemyślałabym także trzeci i
czwarty wers przedostatniej strofy, ponieważ na moje
ucho gubią rytm. Wiadomo, że to sugestie czytelniczki,
a nie eksperta. Miłego dnia.
Wiadomo, co jest najważniejsze w życiu.
A ja abstynentem mam wizję kłosy zbóż wystające spod
śniegu.