Miłości ślad Sonet
Sonet lukrowany miłością...
Przyśniła mi się miłość, ta wielka,
prawdziwa,
nagusieńko w brzasku świtu po rosie
tańcząca.
Płynęła nad łąkami nieśmiała i drżąca,
miłość przybita smutkiem, jakby
nieszczęśliwa.
Prysła w Słońca poświacie jak bańka
mydlana,
tylko kwiatów naręcze po niej pozostało.
Serca dziury na przestrzał z których bólem
wiało,
Czy ożyjesz raz jeszcze Jutrzenko
kochana?
A ja po krańcach nieba z wiatrem
szybowałem,
gdzie obłoki w kształcie serc czekały na
zszycie.
Jak ten żuraw samotny stęskniony
wołałem,
imię wielkiej miłości wymarzonej
skrycie.
Niewolnikiem twych oczu na zawsze zostałem
-
za których blask gotowym oddać całe
życie...
Komentarze (20)
magiczny sonet, niezwykle poetycki
Witaj,
tak jak już pisałam; coraz doskonalszy jesteś w
sonetach o miłośći...
Gratuluję.
Miłego dnia.
Pozdrawiam.
pięknie o miłości
Pozdrawiam serdecznie
sonet o miłości, wspaniały
czytam i czytam, wspomnienia powracają.
z ukłonem romantyczka
Piękny sonet i jeszcze dodam,
że to sen tylko, trochę szkoda!
Pozdrawiam!