MIRAŻ
Czy łatwo zabić duszę I czucie ciała uśpić? Czy można pogrzebać przeszłość I białą kartą się zbudzić?
Powietrze drży twym oddechem
Pachnie dziś pożądaniem
Widzę cię z drugiej strony
Przy czarnym fortepianie
Ja piszę ci partyturę
Byś zagrać mógł melodię
Na strunach mojego ciała
Niech zabrzmi wiarygodnie
Siedzisz przy swym pianinie
Wzrokiem pieścisz me ciało
Otwierasz usta w zachwycie
A mnie jest ciągle mało...
Chcę byś mnie czule dotykał
Byś rozgrzał zziębnięte ciało
Byś zmysły bólu pogrzebał
A dwoje jednym się stało...
Mówisz, że pachnę jak róża
Co kwiat swój rozsypała
Jednak dla ciebie jestem
Chyba....za mało....dojrzała
Słuchasz mojego wołania
Co ciszę nocy przerwało
A ja się zastanawiam
Czy to nie jest za mało...
Dlaczego ciebie nie czuję...
Dlaczego wciąż ciebie mało...
...........................................
.....
Ach, nie...To nie możliwe...
Czy mi się wszystko zdawało...
...........................................
......
To nie jawa...To był
sen.......
Rozpłynąłeś się wraz z dniem...
Komentarze (4)
Spodobał mi się Twój wiersz,choć motyw snu o ukochanym
jest tu tak częsty...no ale jak nie pisać jeśli tak
często śnimy
Ja bym to ujęła tak..Wciąż uciekam codzienności...byś
mógł w mim śnie zagosic.. Bardzo ciekawy wiersz.
Najpiękniejsze sny się kiedyś kończą i czas wracać do
codzienności. Wiersz dobrze przystępnie się czyta.
najpiękniejsze miraże kończą się zazwyczaj na zimnej,
szarej jawie rozczarowaniem.