Miś uszatek
Przyszedł sobie miś uszatek
I powiedział nie mam łapek
Jadłem miodek no i błotko
Było tak naprawdę słodko
No i potem moje łapki
Zrobiły całe się w ciapki
Wystraszony do stawiku poleciałem
Swoje łapki szorowałem
Misiu przestraszony wielce
Wymachiwał swym widelcem
Nie ma łapek, gdzie są łapki?
Pewnie wróżki zabrały do chatki
Poleciałem tam raz dwa
A tam zabawa trwa
Wskoczyłem przez okienko
Zabrałem łapeczki i jakieś drewienko
Cała przygoda się zamyka
Bo to własnie koniec wierszyka...
Komentarze (1)
Wierszyk napisany z polotem i poczuciem humoru.