Młody, przystojny dał ogłoszenie.
"Młody, przystojny,
dobre wykształcenie.
Poszukuje partnerki, na zawsze",
takie dał ogłoszenie.
Zgłosiły się kandydatki,
on miły, rozgrzewał do czerwoności.
Interes się rozwijał,
miał coraz więcej gości.
One dbały o młodego,
na konto pieniążki wpływały.
Czekały na oświadczyny ... ,
miał talent niebywały.
Aż dnia pewnego,
zjawiła się ona.
Zauroczony, zaskoczony ... ,
to była jego żona.
Spojrzała mu w oczy, .. rzekła:
"Zlikwidowałam nasze konto,
więcej się nie pokażę.
Kocham swoją pracę,
mężczyznom wykonuję masaże",
i .... uciekła.
Komentarze (12)
Każda żona to uczciwość i łaskawość wcielona...?!
Jedna mądra, bo my zawsze będziemy wpłacały na konta
nie nasze.
z pewnością byli siebie warci...
trafił swój na swego a wiersz przedni....pozdrawiam
To się obudził z ręką w nocniku,a jednym słowem dobrze
mu tak ;)
super...wywijał, wywijał a tu co? tego się nie
spodziewał...
to ci tulipan omamiał kobietki, aż w końcu trafił na
kosę i zwinęła mu kasę, wiersz fajny z
humorem....pozdrawiam
życie potrafi zaskoczyć, hehe
A to cię licho-paskudy,jeden ładuje - drugi
marnuje,ale wiersz na wesoło i ciekawie...powodzenia
No jaka sprytna kobietka, fajnie z poczuciem humoru.
wyszło szydło z worka... ładnie Ci to wyszło...
pozdrawiam...
no i masz ogier skakał fikał interesy rozwijał i
co....na końcu został nie tylko bez konta ale i bez
zony.....z morałem .z humorem....uczy pokory
...pozdrawiam...