Modlitwa
dziś coś z szuflady...
Krzyż...
Krzyż na mej drodze,
stoi dostojny,
czasem płacze, gdy na niego nie patrzę,
uciekać nie warto,
to znak miłości Boga do mnie
i mojej do Boga,
czasem ciężki,
lecz Jego był cięższy.
On sam krzyż całego świata na Swe barki
wziął,
wolę Ojca swego spełnił,
ludzi umiłował,
mnie umiłował,
przyjął z moimi słabościami,
jest ze mną choć jestem taka słaba.
Panie w cierniowej koronie,
Panie na krzyżu umierający,
Panie z bokiem przebitym,
wybacz mi moje słabości .
Czasem krzyż swój miłuję,
niosę i nie marudzę,
czasem zbyt ciężki się wydaje,
upadam Panie,
Upadam i tak ciężko mi wstać,
Ty wstałeś i dalej krzyż swój niosłeś.
Skąd siłę mam brać,
skąd pokorę....
Ty w Ogrójcu modliłeś się do Ojca,
może stąd siłę mam brać,
w modlitwie życie swe Tobie powierzyć,
zaufać Ci bezgranicznie,
serce i życie swe oddać i krzyż swój dalej
nieść.(17.04.06)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.