Modlitwa...
pozwól mi proszę wykrzyczeć ból
co trawi wnętrze żrącym jadem
kiedy tak stoję tu ubrana w kurz
nie chcę iść dalej jego śladem
pozwól mi proszę wykrzyczeć ból
z nadzieją patrzę w tamtą stronę
gdzie stoi krzyż u zbiegu dróg
i ty rozpięty na jego ramionach
ten symbol z desek zbity dwóch
pomaga wierzyć w twoje słowa
te o miłości o dobru o złu
i o zgładzonych nią demonach
więc pozwól mi wykrzyczeć ból
zakaż mi miotać się bezładnie
uwolnij duszę i odbarcz sny
niech łaska twoja na mnie spadnie
pozwól mi proszę wykrzyczeć ból....
z tomiku: bez klamek....
Komentarze (18)
Modlitwę tę na pewno usłyszy Ten,którego tak pięknie
prosisz o łaskę wiary .Piękna...Pozdrawiam ciepło.E.
Pięknie, modlitwa poranna. Miłego dnia
ból wykrzyczeć czasami wręcz trzeba, a wiara, ta
szczera potrafi pomóc ( podobno:) ). Można powiedzieć,
że wręcz symbolicznie trafiłem, bo Twój wiersz jest
pierwszym jaki dzisiaj przeczytałem. Taka modlitwa
poranna...
Z Krakowa
Spokojne dzień dobry na dziś:)