Modlitwa
Ojcze na niebie, Boże i Panie
Ziemia trwa wieki, jam gościem na niej
I mnie nie kusi dla trwania trwanie,
Gdy na mnie czeka w niebie mieszkanie.
Wierzę w śmierć, wierzę też w
zmartwychwstanie,
Które mnie czeka. Gdy dusza stanie
Na sąd, to ufam – zyska uznanie.
Nie jestem świętym, alem nie draniem.
Skoro zaprosić chcesz na spotkanie
Weź mnie, ja czekam, gotowym na nie,
Mogę do Ciebie już dziś iść Panie.
Lecz nie daj poznać, co umieranie
Życie wśród lekarstw, zabiegów, baniek,
I bezowocne długie konanie.
Komentarze (26)
Ciekawy układ rymów nieznany
sonetowi, więc powiem, że jest
to wiersz wypełniony wiarą
i nadzieją.
Miłego dnia.
Witaj,
...ba...
Z pozdrowieniami.
Ładna modlitwa, a raczej prośba, najlepiej byłoby
umrzeć we śnie
Coś Ci musiało - poza samą prośbą - przyświcac dla
tego Sonetu. - Nie odgaduję do końca... - co nie
zmienia uznania z jakim refleksem traktujesz
modlitewnie jednakowym monorymem.
Pozdrawiam:)
Też mi się marzy takie odejście, bez długotrwałych
cierpień.
Jak widać, sonet napisany monorymem może brzmieć
niebanalnie. Miłego wtorku:)
Nie jestem świętym, alem nie draniem.
nikt nie jest święty ...także i ja ale świat wielu
drani ma ... ale ważne jest to byśmy byli zawsze
gotowi na spotkanie z Panem...
Ciekawy fajny sonet. Jak wygląda druga strona o ile
oczywiście istnieje? Moim zdaniem na pewno nie tak
bajkowo, jak mówią o tym różne rodzaje wiary. Siła
Wyższa, Bóg nie są takimi "prostakami" jak podpowiada
nasza wyobraźnia. Śmieszą ich nasze modlitwy, religie
itp. Jeżeli czegoś od nas oczekują, to bycia dobrym,
uczciwym, mądrym człowiekiem. Liczą się czyny a nie
wiara. Bóg niby upoważnił księży do wybaczania
grzechów w jego imieniu? Paranoja. Często robią to,
wybaczają Ci co jeszcze więcej grzeszą. Ja swoich
grzechów a pamiętam je od dziecka, będę się wstydził i
przepraszał Siłę Wyższą osobiście, wyciągając wnioski
i starając się ich już nie popełniać. Temat rzeka. A
śmierć? Przyjdzie, wcześniej czy później.
Wczoraj zmarł mój bardzo bliski przyjaciel, rok
starszy ode mnie.
Choroba nowotworowa. Trzy dni temu długo
rozmawialiśmy przez telefon. Czuł się lepiej, wierzył,
że wyjdzie z choroby.
Niestety, spotkamy się po drugiej stronie, jeżeli
istnieje.
Ja odchodziłem kilka razy a jednak na razie mnie tam
nie potrzebują...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Piękny wiersz. obrą modlitwę trudno napisać.
Spotkanie o którym piszesz odsuwa się na czas
nieokreślony. Powód - nie nasyciłeś nas w
wystarczającym stopniu swoją poezją. :)
Udany sonet.
A jednak to nie my jesteśmy panami życia i śmierci.
Ale modlitwa działa cuda.
Pozdrawiam
Piękny, wzruszający sonet. Modlitwa, prośba pisana
sercem. Serdeczności:-)