Modlitwa przed snem...
Pobłogosław mnie Panie w czerń nocy,
gwiezdna światłość w różaniec zebrana,
zamyślenie w zadumie spowite,
już podłogi dotknęły kolana.
Światło świecy w transwirze derwisza,
duchowości powoli dotyka,
płyną słowa litanii w szum ciszy,
która ciało dogłębnie przenika.
Chłodną dłonią dotykam gładź czoła:
„ Ojcze nasz… „ - usta szeptem odziane;
lekki uśmiech, na lico się wkrada,
dzięki korne w modlitwie składane.
Ciche „Amen” oddanie dopełnia,
myśl otarta o rydwan senności,
pobłogosław mnie Panie w czerń nocy,
niech spokojność od Ciebie w niej gości.
Komentarze (35)
Każda cicha rozmowa z Panem daje ukojenie , pozdrawiam
Amen
Piękna myśl,piękna modlitwa.
Z modlitwą bywa różnie. Czasem się wcale nie modlę, bo
nie mam takiej potrzeby. Czasem rozmawiam sobie
prywatnie, własnymi słowami z Bogiem; a czasem
traktuję modlitwę, jako wyciszającą mantrę... I wtedy
- bez zastanowienia - powtarzam sobie słowa pacierza
po łacinie:
Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur nomen
tuum...
Piękna modlitwa przed snem. Dobrej nocy. Pozdrawiam
...dobrej nocy życzę wszystkim nocnym Markom:))