Mój...
Tęsknię za miejscem gdzie
Spracowana dłoń znaczy
Nożem krzyż na chlebie
Gdzie nie przekleństwem
A darem bożym jest
I deszcz i śnieg
I czasu nieubłagany bieg
Gdzie co dzień w południe
Z radia na półce Vivaldi
Do snu mnie kołysał
Gdzie pokrzywa nie parzy
A pachnie niesiona do kurnika
Gdzie najpiękniejsze
Wschody i zachody słońca
I mgła zalegająca na łąkach
Ciepłe światło i długie cienie
Kaczy puch i żabi rechot
Szczekanie psów i krowi ryk
W żółtym rzepaku bociani klekot
I szum liści na smukłych topolach
I dziadek wracający z pola
I ziemniak z parownika
I ogórki w słoikach
I rżysko pod stopami
I...
To mój Kajew...
Pod Krośniewicami….
Komentarze (24)
Dziękuję Amorku :)
Pozdrawiam
Bardzo mi przykro Piwonio :( na szczęście mamy cudowne
wspomnienia
Pozdrawiam
Piękny wiersz, pozdrawiam :)
Wiem,że tęsknisz ... tak samo jak ja lecz już nie mam
do czego :(
serdeczności:)
Dziękuję kochani za komentarze :)
Anula-2...właśnie do tamtego czasu chciałabym
wrócić...
Pozdrawiam
Dziękuję kochani za komentarze :)
Anula-2...właśnie do tamtego czasu chciałabym
wrócić...
Pozdrawiam
Kto teraz krzyżem żegna chleb,
widzę go na śmietniku,
gdzie na dwa metry leży śnieg,
Boże, nic nie koryguj.
Wspomnienia piękne powiem - wzruszające Pozdrawiam
Serdecznie
Piękne wspomnienia.