Mój mały nobel
W sali fechtunku
królewskiego zamku
w obecności wyższych urzędników
pisarzy nadwornych
komików i błaznów
krzyżują się klingi
w apokryficzny wiersz.
Mnie tutaj nie ma
stoję z boku
jak autor Wesela
przybysz
wizjoner
wieszcz
Ukończyłem w PRL-u
coś tam
coś tam z wyróżnieniem
dziś już nie pamiętam.
Skręcam się z bólu
w odruchach wymiotnych
walczą zaciekle
z dołu i z góry
na oślep
poniżej pasa też
to był przecież
Makiaweliczny cios.
"Ja poeta i patriota"
potrafię w dziesięć minut
klepnąć wiersz
na królewskim zamku
tęgie pióro
kandydat do Nobla
choćby małego.
Może kogoś zatrzyma
to coś.
Komentarze (12)
Nobel już nie jest tym co dawniej. Również jak cały
świat schodzi na psy. Często ważniejsze są sprawy
polityczne albo narodowościowe...
Ale sumka całkiem przyzwoita.
Mnie tutaj nie ma. A jednak jestem i walczę.
Dla poety pokora jest cnotą, a jeśli poeta ubiera się
w pychę tam łatwo powstaje urojenie,że jest najlepszym
poetą...miłego.
Mnie zastopowało!
Żadnej wierszobiegunki...!;)
Nobel potem, ale Nike wpierw życzę,
Ja poeta i łachmyta- tak brzmi.
To jeszcze lepiej.
NO!
anna
nie moje ego.
Gdzieś w środku tekstu jest walka.
fajnie, że różnie odbiór.
"ja poeta i patriota"
znałem faceta, co śpiewa to.
Dzięki.
mój (mały) nobel, ja poeta. I patriota
- trochę autoironii czuję, a może wybujałe ego?
Już chyba dobrze z kom.
Chciałem pokazać własne ego nad możliwością. Taki tam.
NO!
Fantastyczna scenografia nadwornego klimatu, gdzie
przekuwają się właśnie emocje wiersz. Nie ma potrzeby
niczego zatrzymywać, niech 10 - minutowe wiersze
powstają, a kiedyś Nobel pewnie będzie gwarantowany.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Tym razem sturecki nie o tym. Chociasz.
O inspiracji innych o swej wielkođi.
Mam problem z kompem. sory.
Wiersz wydaje się być ironiczną refleksją na temat
aspiracji literackich oraz pewnego rodzaju próbą
autoironii w kontekście aspiracji do otrzymania
Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Marzenia trzeba
mieć, choćby po to, by je zapisać.
(+)