Mój mały świat...
Żyje sama w tym świeice rozkoszy,
nie mam przed oczyma obrazu miłości.
Żyje jakbym nie żyła.
Czy jestem potrzebna?
Czy warto bym dalej była?
A może przejść przez ten szary utkany
przerażeniem most?
Przecież to tylko marzenia.
Marzenia, o czymś co istnieje, o kolorowym
świecie, pełnym miłości i tolerancji,
zaufania i szacunku.
Dlaczego mój świat jest tak ograniczony?
Nie jestem warjatką....
nie mieszkam w zakładzie.
A jednak...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.