Mój świecie VII
Mój świecie! Zmieniasz mnie u schyłku
roku. Nadzieje mi malował -
jesienią, jak czerwone liście;
u progu zimy - pierwszym mrozem.
Mój świecie, zmieniasz - mnie i siebie.
A ziemia zmarznąć nie zdążyła.
Ja też. I chociaż nie powinnam,
w uczucia wyższe chucham. Siły
daj mi, gdy świat mój się wymyka
w korowód tańcem kołysany...
Choć nie mam nawet płakać po kim,
nie znaczy, że łzy nie wezbrały
za cieniem świata, który odszedł.
Szukając ciepła, pod powieką -
tę, która parzy - zaraz otrę
i pójdę w dal, by już nie czekać.
Komentarze (35)
Tak na koniec starego roku ładna melancholia
Raz jeszcze wszystkiego dobrego
Pozdrawiam:-)
Serdeczności, Dziewczyny.
Dziękuję :)
Pięknie opisałaś świat, w którym się obracasz, a może
on w Tobie?
Dobry wiersz, jak zwykle.Tak mi się przypomniała
książka Zanussiego"Pora umierać" gdy też pisał o tym,
iż dawny świat odchodzi do lamusa, ten dawny był
cieplejszy, nie tak zmechanizowany jak teraz a i
ludzie chyba jacyś inni byli, tak mi się zdaje.
Miłego dnia i wieczoru życzę:)
Pięknie. Przepięknie.
Uff... złapałam oddech.
Pozdrawiam serdecznie:)