Mój szósty krzyżyk...
Kiedyś był liczbą za niewidzialną
barierą
niczym Chińskim murem i nie do przebicia
odległy o miliony kilometrów jak gwiazda
najdalsza w nieogarnionym wszechświecie
porwać było cię trzeba jak piękną Europę
niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem
i zawrócić raz jeszcze do tego co już
było
do beztroskich chwil o niewinnym
uśmiechu
stu lat mi życzysz dzisiaj jak na
przydechu
kochasz mnie nadal wciąż z tą samą siłą
tylko serce wrażliwsze z każdym dotykiem
ostrożniej na ziemi stawiam każdą stopę
zwierzam się tobie dzisiaj jakby w
sekrecie
jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda
bezradny patrzę w kalendarz z dni życia
po raz kolejny dopiszę jeszcze jedno
zero
życzenia z okazji jubileuszu mile widziane
Komentarze (23)
Wszystkiego co najpiękniejsze: zdrowia, miłości,
bogatych zaskórniaków, pogody ducha i stu lat!!
Cóż to jest lat kopa
Na takiego chłopa?
Szalej przyjacielu,
Póki nie masz pieluch!
Niech Ci życia jesień
Samą radość niesie!
Przeżyj jak najmilej
Jeszcze drugie tyle!
Życzę, by wszystkie szczere życzenia miały
czarodziejską magię spełnienia. Pomyślności :)))
Wszyskiego najlepsego Maćku:)
Piękny wiersz. - Takie Twoje odsłony bardzo lubię.
:)
* zdrowia
Piękne słowa, ale po co te krzyżyki masz sobie liczyć.
Minął już czas na to. Teraz jest druga młodość i
liczenie tu jest zbędne. Szczęśliwości jak najdłużej
:)
Piękne słowa, ale po co te krzyżyki masz sobie liczyć.
Minął już czas na to. Teraz jest druga młodość i
liczenie tu jest zbędne. Szczęśliwości jak najdłużej
:)
Interesująca refleksja, ach te zera, życzę zdrowie,
uśmiechu, miłości, radości z życia i twórczej weny,
pozdrawiam serdecznie Maćku.