Mój ulubiony znak drogowy
A dziś coś całkiem innego. Proszę ostrożnie bo jeszcze gorące. Piekłem całe 45 minut. Pozdrawiam i zapraszam do poczytania:)))
Lubię jazdę samochodem kiedy dotrzeć gdzieś
potrzeba.
Nie szaleję, no bo po co pchać się na gapę
do nieba.
Choć kieruję nie najgorzej(to jest zdanie
mojej żony),
jeden manewr sprawia że się czuję wręcz
niepocieszony.
Gdy próbuję skręcić w lewo, czyli przeciąć
innym drogę
muszę najpierw się zatrzymać, na sprzęgle
postawić nogę,
potem zerkać w obie strony i czekać na fart
od losu
aż się sznur pojazdów przerwie i mnie
dopuści do głosu.
Stoję tak cierpliwość ćwicząc zniesmaczony
niesłychanie
gdyż nie lubię słuchać krzyków „Gdzie się
pchasz tępy baranie”.
Mandatów, też nie chcę płacić, ni mieć
spotkań z lakiernikiem,
zatem stoję, słucham radia, w końcu nie
jestem magikiem.
Ci którym się bardzo spieszy, żeby dotrzeć
na lewiznę,
lub całe drogowe prawo uważają za
zgniliznę,
pchają się rzekłbym na chama chcą dokonać
rewolucji.
Straszą zaciśniętą pięścią i sposobem
egzekucji.
Myślę sobie, po co walki i uszczerbki na
wyglądzie.
Toć wystarczy przecież tylko na pierwszym
zawrócić rondzie,
lub skorzystać z estakady to problem
rozwiąże klawo.
Bo by dojechać na lewo wystarczy skręcić na
prawo.
Nikt już auta nie rozbije i nie wjedzie
prosto w drzewo,
starczy znak mój ulubiony, czyli "ZAKAZ
SKRĘTU W LEWO".
Stawiajmy go w każdym miejscu i budujmy
ronda wszędzie,
wtedy świat bardzo bezpieczny, a nawet
cudowny będzie.
Na koniec hasło zakrzyknę, które wszyscy w
mig podzielą
PIĘKNE RONDA LUDZI ŁĄCZĄ A W LEWO SKRĘTY
WRĘCZ DZIELĄ!
Wiem ze wszystkich nie przekonałem bo są i tacy co uwielbiają pchać się na lewo. Nic na to nie poradzę. Pozdrawiam gminnie i z uśmiechem:)))
Komentarze (12)
Z puentą się zgadzam, ile to problemów od kiedy znowu
ktoś próbuje za bardzo skręcić w LEWO.
Pozdrawiam
Nie wiem czy z polityczną aluzją czy nie, ale na
rondzie skręcać w lewo niebezpiecznie. Tak mi się
wydaje, chociaż jeszcze nie próbowałam ;))
świetne porównanie Sławku
a czy ten wiersz odnosi się tylko do ruchu drogowego
czy należy szukać podtekstów?
prawo jazdy mam, ale odkąd mąż jest na emeryturze wozi
mi cztery litery.
A może "prawy do lewego? Oby w polityce tak było!
Kierowcą nie jestem.
Bywam pasażerem, a Sąsiadowi wierzę.
Wielkimi literami jest.
Tak ma być i już.
Cudnego dnia. A wiersz super.
Chyba napiszę, jak to jest mieć obok pasażera
mężczyznę. Prawo jazdy mam, ledwie skończyłam 18
lat... Raz zostawiłam na skrzyżowaniu i poszłam na
autobus...
Prostą drogę proponuję, bez niepotrzebnego kręcenia ,
skręcania na boki. Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję już poprawiłem i pozdrawiam:))
PS.: W ostatnim wersie powinno być LUDZI, a nie LIDZI.
Bo waść jeździsz takimi drogami... Z jednopasmowej
skręt w lewo nie rodzi żadnych problemów.