Mój wieczór
Półmrok, stonowane barwy dookoła,
Jakaś taka aura niesamowita,
Cichy czar, co bezgłośnie do siebie
woła,
Noc skromna, swoją magią człowieka wita.
Jarre puszcza z głośników swoje nuty,
Zapalonych świec, knoty płonące,
Tajemne cienie, robią na ścianie brył
rzuty,
Jakby czegoś chciały, a tłumiły swe
żądze.
Koc, co zakrywa zmęczone dniem ciało,
Kadzidła zapach, pokój ten rozlewa,
Jarra muzyka, jakby sto anieli śpiewało,
Ogień świec, troszkę myśli rozgrzewa.
Księżyc przez okno ciekawie zagląda,
Ze świecami, o prym światła toczy
zawody,
Cień jakiś, przypatrzenia żąda,
Kształt ma niczym stare zamkowe ogrody.
Muzyka cichnie, płomień świec wygasa,
Księżyc za chmurami się kryje...
Cieni przedziwnych odchodzi cała masa,
To mój czas. Ja w nim, a on we mnie żyje.
:)
Pabianice 05.11.2009
Komentarze (16)
Zjednoczyć się z czasem i w swojej samotni
odpoczywać,takie chwile potrzebne
każdemu...(zrezygnowałabym z "się"w 3 wersie4
zwrotki)Pozdrawiam:)