Moja miłość
jeżeli chodzi o miłość
mam
tę najwspanialszą
niebios dar
najczulszy wzrok
i dotyk rąk
najszczersze serce
zwyczajny czar
śmiech który w duszy
dzwoneczkiem gra
szczęście na twarzy
kiedy się zjawiam
by ich nie skrzywdzić
stała obawa
i siła która napełnia mnie stale
choćbym upadła
dla nich wstaję
wiem to na pewno
że nigdy nie zdradzą
nigdy nie skrzywdzą
i nie zostawią
przynajmniej jak uczy
tego świat
dopóki nie skończą
dwudziestu lat
teraz
nie pragnę niczego więcej
oni mym skarbem
i moim szczęściem
Komentarze (23)
re jastrz; uzależnieni od nas? Ja od dzieci nie jestem
uzależniona i nie pamiętam żebym kiedykolwiek
zakochana była w kimś od kogo byłam zależna.
Zdumiewająca koncepcja. A psy lubię, więc sobie
jeszcze kupię, jak kupię sobie domek z podwórkiem :)
Miłość do dzieci jest bezwarunkowa, do faceta już
niekoniecznie. Pozdrawiam.
Fajnie przeczytać o matczynej miłości, tej
bezinteresownej i na zawsze.
Pozdrawiam
Miłość matki do dziecka jest bezinteresowna i nigdy
się nie kończy.
Pięknie napisane...
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna ta miłość , ona i po dwudziestu latach trwa.
Miłość matczyna jest niezniszczalna. Dzieci w sercu
matki mają miejsce zapewnione na stałe. Są naszym
największym szczęściem i satysfakcją. Pozdrawiam
serdecznie:)
Myślisz podobnie jak ja. Moje dzieci i wnuki są moim
szczęściem.
Masz rację. Najwierniej kochają ci, którzy są od nas
uzależnieni. Dzieci w końcu dorosną, ale gdybyś kupiła
sobie psa...