Moja miłości...
Nie odchodź, zaczekaj,
obecność twoja koi serce
sama myśl, że jesteś
uspokaja, odpędza
myśli natrętne, bolesne...
w poświcie księżyca
co zagląda w okno ciekawie
jesteś, jeszcze piękniejsza
nie mów nic, nie trzeba,
wystarczy mi gdy na ciebie patrzę
moja miłości...
nie odchodź tak prędko,
posłuchaj mnie
zostań, błagam...
będziesz znów sama
z dala ode mnie,
przykryta zimnym marmurem.
zostań, błagam.
moja miłości...
Stella...
Komentarze (23)
Sandruś :) Bardzo piękny i wzruszający wiersz. To
prawda, że miłość jest nam potrzeba na równi z
powietrzem, którym oddychamy. Bardzo się wzruszyłam...
Stelko, u Halinki pod jej wierszem, w Twoim komentarzu
doczytałam się, że szukasz z nią kontaktu. Co prawda
ostatnio też tam rzadko bywa, ale zagląda a więc podam
Ci adres jej bloga, gdzie możesz przez kontakt nawet
do niej napisać e-mail. Oto wejście na jej bloga:
http://halina-hch.blogspot.com
Stelko :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę Ci
zdrowia i miłego oraz spokojnego wieczoru :) Estera
Tak pieknie prosisz, że miłości Twoja napewno nie
odejdzie.Smutne,ale piękne wersy. Pozdrawiam
cieplutko:)
Po prostu piękny
pozdrawiam
A miłość bliska duszy,
póki strach jej nie zagłuszy!
Pozdrawiam!
Cóż piękniejszego może się nam przydarzyć od miłości.
Kiedy już ja mamy nie chcemy by odeszła pozostawiając
smutek i tęsknotę. Ładny wiersz. Pozdrawiam:)
Jeden z Twoich najlepszych wierszy:)
Smutny lecz piekny wiersz pozdrawiam
Smutny ale piękny, pozdrawiam:)