Moja Śmierć
dla tych co...tego chcieli...oni będą wiedzieli
Zapadam się w dół
coś mnie ciagnie
wszystko wypada z rąk
coraz bardziej ogarnia mnie strach
przed oczami przemyka mi życie
ostatni obraz to Twoja twarz
a więc, to przez Ciebie...
czuję pustkę i tęsknotę
połknęłam tabletki
za późno
siedzisz przy moim łóżku
i widzę Twój ból i łzy
już za poźno, na wszystko
wokół mnie krzyk i zamieszanie
a ja odchodzę
nie powstrzymacie mnie
coś gniecie mnie w klatce piersiowej
to boli...
to ta miłość tylko...
mamo nie płacz
Ty też...
juz odchodzę...
coraz silniejszy ból
jaki krzyk
po co tylu lekarzy...
zostawcie mnie
mamo, pocałowałaś zwłoki...
uwolniłam sie...
jak oni płaczą
mamo, nie krzycz tak
mnie już nie ma
zobacz...serce już nie pracuje
to serce, które tak kochało
które odrzucono
jakie piękne białe kwiaty
pogrzebowe
wygodnie w tej trumnie
nie zamykajcie jeszcze
mama nie pozwala
przyszedłeś??? nie wierzę
wszyscy są..
tylko mnie już nie będzie
zrobiłam to
żegniaj mamo
ale masz opuchnięte oczy
wszyscy płaczą
dlaczego???
czyżby było wam przykro?
dlaczego tak stoisz kochanie?
teraz masz wolną drogę
Kochanie?
Boże, Ty mnie kochasz?????
chcę wrócić...
pozwól mi
zrozumiałam
nie, pozwól mi wrócić
nie zamykajcie wieka!!!!!!!
mamo nie krzycz...
duszę się!!!!!!!!!
pozwólcie wrócić...
za późno
na wszystko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.