Moja Udręka
Nie chcę być słaby w nicość złapany.
Nie chcę kuleć przed twym spojrzeniem.
Bezsilność moją widzę i czuję
dusi mnie
gdy nurzam się w strachu
robaczywym.
Kolejne słowa nie wypowiedziane
murem, zagadką
na ciszę w ciemności są skazane.
Uciekam bo boje się
słowa, twojej bezlitosnej wzgardy.
Królestwem są teraz moje
pytania o winę którą we własne
ręce składam.
Nie wrócę bo kuleje warstwa po
warstwie na schodach mojej
mglistej głębi.
Skamieniałe serce mam
od rozpaczy, od klęski
którą hoduję w swej pamięci.
Światłem jest mi ciemność
,a gwiazdą krzykliwa jedność.
A.Ch. 1wrzesień. 2009r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.