Moje cierpienie
Dla byłej mej miłości
Kocham, to niewyraz
Lecz, to zdanie...
Gdy jedno serce drugie kochać przestaje.
Gdy odchodząc rany zadaje,
smutek i żal pozostaje...
Z oczu łzy spływają...
W sercu świerze rany zostają.
Gdy mówisz żegnam Cię.
Dziwny świat mi otwiera się.
Chcę pokochać, lecz niepotrafię.
Nadal w sercu mym ty pozostajesz.
Ja Cię kocham, a ty mnie nie.
Wiem że rozstać musieliśmy się.
Twe serce kocha inne...
Moje pozostaje takie niewinne.
Usta suche, bez uczucia,
Schną jak zwiędła róża...
Chcę poczuć jak całujesz
choć ostatni raz.
Lecz tak szybko przyszedł rozstania
czas.
Teraz w oczach łzy mam...
O tobie też zapomnieć mam.
Mówisz "ODCHODZĘ JUŻ"
Pocałunek w polik dajesz znów.
Choć płakać mi się chce.
Odchodzę od ciebie nieodzywając się.
Pokiwałam tylko Tobie...
I płaczę cichutko w kącie...
Mówiłeś zawsze "KOCHAM CIĘ"
Lecz teraz wypowiedziałeś "ŻEGNAM CIĘ"
Choć niezapomnę chwil spedzonych z
Tobą...
Niebędę już dziewczyną wesołą...
JUż minął miesiąc od rozstania.
W sercu nadal tkwi rana...
Z oczu płyną łzy...
Niepamiętam już listów mych.
Które pisałam i Tobie czytałam.
Za Każdy pocałunek dostałam.
Teraz siedzę sobie cichutko.
Imyślę jak kiedyś było milutko...
Trzymam w ręce misia od Ciebie.
Już dwa miesiące od rozstania...
Choć w sercu rana pozostała...
Chcę wziąść się już w garść...
Nie chcę już cię znać.
Pragnę poznać wartego serca mego.
By niepłakać przez niego.
Lecz mała łza pozostaje.
Bo KOCHAM CIĘ
I chyba tak zostanie!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.