Moment bezruchu
O zachodzie dzień topi się
w barwach zwiastujących sny,
a zgiełk można zamknąć w dłoni
i słuchać jego zduszonego szumu
krążącego między organicznymi ścianami,
dopóki nie zamieni się w ciszę,
nie rozpłynie w ciemności.
Owa chwila bezruchu,
kiedy jasność zderza się z nocą
to oczekiwanie na wieczność,
poszukiwanie wiary, że słońce,
które człowiek tworzy dla siebie,
nigdy nie zgaśnie
i nie zamieni się w bryłę lodu.
autor
Maja Dominik
Dodano: 2007-03-10 08:30:27
Ten wiersz przeczytano 371 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.