Monolog...
I po co do mnie przyszłaś?
Czy Cię zapraszałem?
Czy imienia Twego wzywałem?
Stoisz i patrzysz na mnie z góry
Powiedz coś
Dobij w końcu
Cios ostatni mi teraz zadaj
Na dno człowieczeństwa zepchnij
Czemu dzieła swego krwawego
Teraz nie dokończysz?
Tylko stoisz nade mną
Bezgłośnie ze mnie szydzisz
Bez słowa stoisz i patrzysz
Wzrok Twój na wskroś mnie przeszywa
Taki zimny i pozbawiony uczuć
Niczym zimne ostrze w ranie
Odejdź !
Zostaw mnie !
Bym w spokoju żywota dokonał
Odejdź !
Ty, której imię brzmi... MIŁOŚĆ !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.