Monolog z trupem
Przyniosę ci wody - chcesz?
Nie ruszaj się ja wstanę
A ty opowiedz mi o tym "psie"
Co Cię znów poturbował
Wszędzie masz sińce, wiesz?
Nie wstawaj już Ci podaję
Oto Twoja woda, pij
Nie chcesz, a to szkoda bo
blade Twe lica jak cień
Więc jak to było?
Znów Cię uderzył?
A to drań, dla takich tylko śmierć!
No czemu nic nie mówisz?
Tym razem było gorzej?
Tak wiem
Znowu cię zgwałcił i wyrzucił na bruk
Dlatego tu jesteś
U mnie zawsze znajdziesz schronienie
A teraz już proszę chodź położysz się
Boże ale masz zimne dłonie
Przecież w pokoju upał jest
To nic zaraz się rozgrzejesz
Zrobię Ci kąpiel, chcesz?
Dlaczego nic nie mówisz?
Dobrze czujesz się?
Może wezwać lekarza?
Nie – no dobrze jak chcesz
A cóż to za plama?
Czerwona jak krew?
Jesteś w niej cała
Boże czemu mi nie powiedziałaś
że już nie żyjesz
No wiesz...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.