Morze cierpień
Stanęła nad brzegiem morza,
słonce chowało swe rumiane oblicze za
horyzont.
Chlodny wiatr niósł zapach tamtego
dnia...
Czy ktoś teraz robi to,co ona..?
Czemu stoi tu sama?
Kiedyś razem,teraz juz osobno.
Gdy odszedl,morze nie roztąpiło się,
zegar nie zatrzymał się,
zycie nie zwolnilo biegu...
Chciała w morzu utopić swoje smutki,
by raz na zawsze zapomnieć.
Łzy miarowo mąciły spokojną taflę wody.
Morze pochlaniało wszystkie jej smutki,
nie pytając czemu,
przez kogo...
CZy to morze ludzkich łez..?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.