Motyl i szczescie
Siedze na lace zielonej
przeplatanej w bukiety kwiatow.
Slonce usmiecha sie do mnie!
Siedze i mysle o szczesciu.
Wtem motyl blekitny usiadl mi na
ramieniu,
nie chce go sploszyc, wiec nadal siedze bez
ruchu i w milczeniu.
Och motylu!!Badz ksieciem zakletym i
zabierz mnie do
krainy niepojetej...
Lecz motyl odlecial i zniknal w swym
cieniu.
Z motylem zniknelo szczescie,
a ja zmartwiona wrocilam do domu.
Komentarze (1)
ty o motylu a ja mam żabę,nie chce się zamienić!
wiersz fajny mi się podoba .