Może...
może pewnego dnia
zrozumiesz wszystko
bez słów szelestu
bez rozpaczliwych gestów
i będziesz czytać
we mnie
jak w sobie czytasz
od świtu aż do zmierzchu
ja oprę głowę
na twoim ramieniu
zamknę oczy dziecka
i będę w końcu bezpieczna
może pewnego dnia
spojrzę bez lęku
w twoje oczy
i nic mnie w nich nie zaskoczy
autor
Elif
Dodano: 2008-02-08 18:01:32
Ten wiersz przeczytano 494 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ladna nadzieja tylko dlaczego może? Skąd ta
niepewność?