Na bosaka
Z pamiętnika dziadka samotnika, były takie czasy, że buty i surduty były były po dziadku i pradziadku, używane tylko do kościoła i szkoły, w zimie zamykano pod klucz, by nie zniszczyć dla po
Na bosaka
Mało kto pamięta dawne czasy wiano
gdy w pobliżu szkoły lasy wycinano
w księgach prawdę wiedza rzekła
by nauka w lasy nie uciekła.
Kraj rolniczy bruzda miedza
stare chaty strzecha niska wiedza
lampa z nafta lub łuczywo to oświata
edukacja podstawowa dwa trzy lata.
W zimie obok rzeki wody wylewiska
mrozy urządziły naturalne lodowiska
nocą młodzież boso sanki wykradała
z braku świetlic i odzieży balowała.
W spadku dziada i pradziada buty
były używane jak w orkiestrze nuty
ubierano do kościoła szkoły i uroczystości
połatane buty pod klucz zamykano bez
litości.
Młodzież praca szkoła bez zabawy
do pomocy przybył księżyc nocne zjawy
gwiazdy z niebios aniołowie ze świecami
by pocieszyć bosych dzieci z saneczkami
.
Kiedy słońce lodowiska ogrzewały
pod ciężarem dzieci lody się łamały
na nic zdało się ślizganie balowanie
gdy natura zamieniła widowisko na pływanie
Po powrocie mokry do swej chaty
nikt z nas nie żałował że otrzyma baty
ojciec z matką przykazania kształtowali
pasem
czyś był ukochanym dzieckiem czy też
asem.
Byłem uczestnikiem za dziecinnych lat
kiedy ojciec wyjechał za pracą w świat
matka za niegodne czyny miotłą mnie witała
później na wesoło moją przygodę
opowiadała.
25. 01. 2020 autor Wals2
Ps.
Proszę wybaczyć, że pod wierszami nie
komentuję z braku czasu, niepełno
sprawności
pierwszej grupy znacznej, zawrotów głowy,
rozpoczętej 95 zimy, która była
przyjaciółką a obecnie wrogiem. Wszystkim
komentatorom jak i czytelnikom życzę
"Wszystkiego Najlepszego"
w tym długich lat życia w zdrowiu,
szczęściu
i radości Bolesław z Bieszczad
Uczestniczyłem w tych zabawach za młodych lat kiedy ojciec wyjechał za pracą w świat matka po takim ślizganiu, pływaniu miotłą mnie witała, a później w miłości w moją przygodę opowia
Komentarze (24)
A któż jak nie Pan Bolesław może nam tamte czasy
opowiedzieć!
Zdrówka wiele i wszystkiej NAJ w tym dobrym roku.
Dobrym, bo ciepłym, mniej opału potrzeba.
Pozwolę sobie za Anną.
Pozdrawiam
Kiedyś było biednie, ale rodzinnie. Dzieci nauczone
były szacunku do rodziców, dziadków czy do pracy i jej
efektów.
Dużo zdrowia Bolesławie :):)
Takie wspominanie swojego dzieciństwa opowiadała mi
moja mama która wywodziła się z ziemi
kieleckiej...życzę dużo siły i zdrowia pozdrawiam z
nadmorskiej krainy.
Ojciec opowiadał mi o tym chodzeniu boso. Buty się
przed wojną na wsi szanowało.
A lanie pasem za przewinienia nie szkodzi
dziecku, o ile doświadcza też miłości rodziców.
Ale lać po ***** trzeba też z umiarem.
Pozdrawiam panie Bolku.
Trzymaj się!
Ciekawe wspomnienia Pani Bolesławie,
zawsze do czasów młodzieńczych wracamy z nostalgią,
dzisiejsze czasy się zmieniły, to prawda,
nie zawsze na lepsze, jednak zwolenniczką bicia pasem
nie jestem, myślę, że kara może być inna,
niekoniecznie fizycznie dotkliwa.
Wszystkiego dobrego życzę, przede wszystkim zdrowia i
radości z drobnych rzeczy oraz zieleni nadchodzącej
wiosny:)
z nostalgią wspominamy dzieciństwo, nawet to trudne,
pracowite i biedne.
Wspomnienia z dzieciństwa,często towarzyszą nam w
życiu. Piękny wiersz. Miłego dnia :)
To były trudne ubogie czasy ale wspominasz je z
czułością bo dzieciństwo zawsze w sercu nosimy:-)
pozdrawiam życząc dużo zdrowia i pomyślności:-)