Na cztery ręce
Słowa wychodzą z Twojego uśmiechu
bez mówienia,
a wzrokiem się uśmiechasz,
bo gdy Twoje kolory
widzi me serce,
to się raduje.
Idę w wiatr myśli,
muzyka gra bez instrumentów,
a taniec niesie mnie w chmury.
Nie rozumiem muzyki poważnej,
a potok Twych słów brzmi jak chaos.
Radość mnie napełnia oddechem,
Podążam do czegoś do czego nie dobiegnę,
a jednak się cieszę.
A może razem to osiągniemy?
Z ułożoną melodią życia,
którą wyśpiewamy gdy złoto nam zaświeci.
Gramy równo ten sam takt.
Głupieję od muzyki miłości
i mogę fałszować lub grać bez nut,
to i tak jesteś zachwycona.
Sting czy zwykły grajek,
słuchasz mej melodii i klaszczesz,
cztery ręce, cztery nogi przygrywa
do muzyki życia, nie znając nut.
Bez dyrygenta a może z Nim,
który zna cały utwór do końca.
Komentarze (3)
Pomysł dobry tylko styl i przekaz wymaga
doprecyzowania, ale wczułam się w ciepły klimat
wiersza i to mi musi wystarczyć, pozdrawiam :)
Witaj:) fajny tekst, gdyby go trochę poprawić... ale
to jest tylko moje zdanie:) pozdrawiam serdecznie
Fajny wiersz. Witam Cię ns pokładzie z wczoraj jesteś
5 nowym bejowiczem