Na dnie...
Wśród tłumu gubię się jak Ikar, umieram
śmiercią etapową. Jak jesień zrzuca z drzew
liście tak ja co dnia blednę tracąc kolorów
tysiace.
I nawet jeśli mnie znajdziesz to będzie za
późno bo jestem uparta, nie zdążysz mnie
wrócić, idę do Jasnego Światła...
Odchodzę korytarzem szczęścia by nie trwać,
nie czuć, nie łaknąć...
autor
GiNna
Dodano: 2006-11-10 18:38:35
Ten wiersz przeczytano 746 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.