na fali oceanu
Czas jak czekanie
dzień za dniem płynie
i ciągle nie wiem
ile dni minie
zanim coś zmieni się w kalejdoskopie
zanim ocean przemiesza swoje krople
Znowu pobudka
słońce znowu wzeszło
a już myślałam że wszystko odeszło
że pozmieniały się nanosekundy
że można zejść z maty
nie do nowej rundy
Znowu ten gong
i znowu od nowa
wyjęczę ten song
niech się karma schowa
Komentarze (31)
Doskonale oddana obecna rzeczywistość która z
pewnością dotyczy większości z nas.
Takie to właśnie jest to nasze życie.
Pozdrawiam.
Marek
Dziękuję Wszystkim komentującym. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Płynnie ten song.
Podoba mi się.
samo życie ...piszesz znakomicie ...
Samo życie. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam :)
Rutyna ma swoje zalety, dlatego trudno jest wyjść ze
"strefy komfortu" - z tego co znamy... by otworzyć się
na nowe...
Pozwolę sobie za Borth-em.
Pozdrowienia.
Zmiany przychodzą niespodziewanie, a czasem szczęściu
trzeba pomoc...
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry!
I tak, qrcze, w kółko... :-)
Ja też czasem jęczę ten song... Ale czasem śpiewam ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj...ładnie napisany...pozdrawiam serdecznie.
witaj
w Twojej bieli codzienność gości
nasączona refleksją
serdeczności
życie ciągle zatacza kręgi...
Witaj Elenko.:)
Musisz Pelko sama sobie, pokolorować świat.:)
Rutyna, w każdej postaci, jest udręką dla duszy.:)
Refleksyjny wiersz, podoba się w swoim przekazie.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dobre, a z maty się nie schodzi, tylko znoszą:(.
Pozdrawiam
Płyniemy z nurtem czy tego chcemy czy nie, czasem na
fali, czasem pod, ale ciągle płyniemy, jak długo? Tego
nie wie nikt, szczególnie, że mamy deficyt desek i kół
ratunkowych...
pozdrawiam Elenko :):* Uściski:))