Na łące
Pod modrym niebem, z daleka od miasta,
na kwietnej łące przysiadła niewiasta,
ach jak uroczo, wokoło pachnąco,
nareszcie wolność w upragnionym słońcu.
Czas jej nadrobić zaległości wszelkie,
kocyk zachęca swoją właścicielkę,
więc ta się wierci, zdejmuje ubranie,
lecz za buczyną ciekawski przystaje...
Nie chce przerywać, takich ceregieli:
kwiaty, kobieta i łąka się ścieli,
piękno niezwykłe naturalistyczne,
wszystko tu zdrowe i apetyczne.
Małe poziomki, tam dzikie maliny,
i on tu przybył z tej właśnie przyczyny,
teraz się jednak wycofuje rakiem,
musi się obejść niejedynym smakiem!
Co prawda chciałby rwać, chwytać
garściami,
ale się właśnie dziką różą zranił,
i mrowie poczuł gdzieś pod nogawkami,
no... teraz widzi – na mrowisku stanął!
Komentarze (29)
Miała być uczta malinowa,
a przed mrówkami skapitulował!
Pozdrawiam!
Ja podpiszę się pod komentarzem milyenki
Dodam tylko że się podoba wiersz
Pozdrawiam cieplutko marcepanko :)
eh... mogl od razu na kocyk :)
swietny wiersz
pozdrawiam:)
Tak sobie myślę,że on był zbyt taktowny...
Pozdrawiam Marcepani.
:))
i mrówki mu weszły tam gdzie Telimenie
i dopiero zaczęło się jego cierpienie:)
Pozdrawiam:)
I on się wycofał, gdzie są te chłopy,
trza było zagaić, zaprosić na ksiuty.
https://www.youtube.com/watch?v=hCUgkUUufBo
widzę, że mazurski weekend doczekał się wiersza.
retrospekcja? :):):)
już był na łące
już witał się z gąską ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Fantastyczne :-)
Dodałabym też "jest" do dwunastego wersu
"wszystko tu zdrowe jest i apetyczne."
:)) Pięknie płynie wiersz, od sielanki do horroru. Czy
nie lepiej brzmiałoby
"więc ta się wierci, zdejmuje ubranie,"
od
"więc się ta wierci, zdejmuje ubranie,"? Msz wartoby
dopracować odrobinę ostatnią strofę, mam na myśli ten
rym "nogawkami- stanął"
może zamiast
"i mrowie poczuł gdzieś pod nogawkami," napisać
"i coś ugryzło go nagle w kolano,"
albo inaczej?
Wiadomo, że to sugestie czytelniczki, a nie rady
eksperta. Miłego wieczoru:)
heh nie zazdroszczę
ciekawskiemu wiatr w oczy i kłody pod nogi, fajny
wesoły wierszyk :o)