Na marginesie...
Postrzępiona kurtka
z tyłu nagie ciało
tyle pijakowi
z życia pozostało
i czerwony nos
a dzieci i żona
jedynie widziały
miski odwrócone
cztery puste ściany
smutny był ich los.
autor
_wena_
Dodano: 2014-07-15 12:10:19
Ten wiersz przeczytano 3756 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
Niestety prawdziwa prawda wielu polskich rodzin...
Pozdrawiam serdecznie :D
Ciekawy temat ujęłaś w wierszu. Zmora wielu rodzin,
niszczy miłość, radość i nadzieję, zostawiając smutne
wspomnienia. Pozdrawiam :)
Tak, niestety niekiedy bywa, ot życie. Dramaty są
wtedy, gdy brakuje miłości miedzy dwojgiem ludzi.
Obraz, dziś tak często spotykany. Smutny i
dramatyczny, ale jakże prawdziwy. Dziękuję bardzo i
serdecznie pozdrawiam...
smutny obraz codzienności, niestety ciągle aktualny
dla wielu rodzin
mariat, te dziewczyny, bywało, że cały dzień nie miały
nic w ustach. Po czasie, dowiedziałam się o tym, stąd
te puste miski. Miło, że wpadłaś do mnie. Pozdrawiam:)
Tu Weno zastanawiam się nad odwróconymi miskami, może
nieśmiało zaproponuję Ci moją wersję:
----
a żonie z córkami
jedynie zostały
nie do pełna miski
cztery gołe ściany
:)Ewo, uśmiecham się. Postąpiłam tak, jak podpowiadała
mi intuicja i okazało się, że mnie nie zawiodła.
Jesteś miłą osobą i cieszę się, że tu jesteś. Do
miłego:))))
W takim razie życzę aby to odzyskane zdrowie i
szczęście zostało z tobą na bardzo długo.
Pamiętam,że bardzo ciepło skomentowałaś mój pierwszy
wiersz,i powitałaś w gronie osób piszących.Wtedy twoja
opinia była dla mnie dużą podporą.
Raz jeszcze życzę zdrowia,
no i...witaj w gronie:)
Bardzo smutno i dramatycznie, znam takich tatusiów.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Weno48
Ewo:) Miło mi gościć ciebie. Rok miałam trudny,
przeszłam trzy operacje, ale dziś jestem zdrowa i
szczęśliwa. Na szczęście to nie był nowotwór. Choroba
ma też i plusy. Człowiek doskonale zdaje sobie sprawę,
co jest w życiu priorytetem. Przed operacją wyglądałam
jak z obrazu Rubensa, dziś mam sylwetkę extra:))
Pozdrawiam cię bardzo serdecznie:))
Witaj Weno!Miło mi,że jesteś,bo chyba rok cię nie
czytałam.
Wiersz pełen smutku i prawdziwy do bólu.Osobiście znam
dwa przypadki wyjścia z nałogu i mam ogromny szacunek
dla tych ludzi,
ale niestety nie wszystkim się udaje.Pozdrawiam ciepło
Weno.
To bardzo przykra i jakże mnie denerwująca historia,
bo takiemu pijaczkowi, to trzeba sprawić chyba ciężkie
lanie. Szkoda mi tej rodziny. Pozdrawiam
...udało mi się wyprowadzić człowieka z pijaństwa,
wierzę że pomogła mi wiara do dziś nie pije...ale ile
jest nieszczęśliwych małżeństw przez
alkohol...powinien być na receptę...pozdrawiam.
Bardzo dramatyczny wiersz.
Powinno się wysyłać takiego
człowieka na przymusowe leczenie.
Trudno i ciężko żyje się
z alkoholikiem. Pozdrawiam serdecznie.
Trudno tu dyskutować ...Są dni nie warte nawet jednej
minuty... Są minuty warte całego życia... I takich
minut życzę jak najwięcej..... Pozdrawiam cieplutko
...