na napowietrznych rymach...
... wiersz 'klamra'
Płynie zboże z wiatrem, faluje w porywach
pszeniczna czupryna, żyto-płowa niwa.
Zwija swoje pukle w polotności palcach,
niby choreograf, który nutą walca,
podkręca oberka skoczne dźwięki w tonach.
Stawia kłos na baczność. W głębokich
ukłonach
rozpoczyna niby, biodrami ruszanie.
Zboża miękkość wiotka z wietrzności
smaganiem;
gra majestatyczna, nabożna i krucha.
Zapatrzona w siebie, szumu w ciszy słucha.
Tańcząca powabność gardząca teatrem,
przycisza śpiew słowik, płynie zboże z
wiatrem.
Komentarze (19)
Pięknie, Stefi :-) Aż sobie wyobraziłem, czytając Twój
Wiersz, że idę między tymi łanami pszenicy z
wietrzykiem - przyjacielem... :-)
Prześlicznie! O (niby) zwykłym, a tak bardzo niezwykle
:-) Aż zatęskniłem, naprawdę (tutaj mam widok tylko na
zatłoczoną ulicę...)
Pozdrawia ciepło :-)
/zborze/ ?
Bardzo ładny opis.
Pozdrawiam :)
Piękny...nic dodać i ująć...miłego weekendu.
Rozmarzył i zauroczył mnie Twój wiersz.
Pozdrawiam ciepło :)