Na Pomoc!
Skulony i obolały,
Leżę na chłodnej ziemi,
Po mojej twarzy płyną łzy,
W kolorze czerwieni.
Włosy na mojej główce,
Dziwnie posklejane,
Dłonie maleńkie, brudne,
Paluszki połamane.
Huk głośny w uszkach słyszę,
Na oczka ledwie patrzę,
Gdzie są moi rodzice?
Czy ich jeszcze zobaczę?
Wołam do nich usilnie,
O pomoc błagalnie proszę,
Mamusiu! Tato! gdzie jesteś?
Ja tego bólu nie zniosę!
Teraz ktoś podbiegł do mnie,
I opatruje me rany,
Płacząc nad moim losem,
Mówi nie bój się kochany.
Lecz to nie moja Mama,
To Pani w białym fartuchu,
Zabrała mnie ze sobą,
Dodając mi otuchy.
Jestem teraz w szpitalu,
Tak Pani powiedziała,
Rodziców moich nie ma,
Prosiłem by ich szukała.
Ja nie wiem co się stało,
Siedziałem grzecznie w wózku,
Głos Mamy usłyszałem,
Zakryj główkę maluszku!
Wcześniej widziałem samolot,
Tatuś go wskazał na niebie,
Coś z niego wyleciało,
Spadło z hukiem na ziemię.
Bomba na to mówili,
Zrzucona na ludzi bezbronnych,
Broń śmiercionośna, straszliwa,
Dokonała zniszczeń ogromnych.
Co teraz ze mną będzie?
Kto się mną zaopiekuje?
Straciłem dziś rodziców,
W serduszku boleść czuje.
Ja tego nie rozumiem,
Jestem jeszcze zbyt mały,
Lecz to co wiem na pewno,
Świat nie jest doskonały!
Dorota Sidor.
Komentarze (7)
Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze. Taka jest
dzisiejsza sytuacja na świecie i trwoga ogarnia na
samą myśl, że takie zagrożenie istnieje. Przykre jest
to, że to dorośli taki los szykują dzieciom.Pozdrawiam
Wszystkich serdecznie.
Podoba mi się oczywiście Twój wiersz a nie los tego
bezbronnego dziecka.
Okrutny dramat małego dziecka.
Aż serce ściska.
Podoba mi się:)
Bardzo wymowna, trafiająca treść,
niestety ofiarami wojen są również
bezbronne dzieci:(
Pozdrawiam.
Doroto - dobrałaś takie środki wzruszające ...serce
ściska:)
wojna- o straszna tragedia
smutny wiersz ale daje czas do refleksji