Na przekór
Dedykuję wszystkim uzależnionym od komórek.
Komórki nie noszę, bo po co?
Spętani ukrytym łańcuchem,
tajemną machiną niszczącą,
niby są, a nie ma ich duchem,
jak cienie się snują upiornie
i myślą, że wszystko jest w normie.
Komórki nie noszę celowo.
Mam w nosie nowinki techniczne
i dziwię się ciągłym rozmowom
stłoczonym w przestrzeni publicznej.
Zróbmy coś, w porę ich ostrzeżmy!
Za późno. Nałóg zbyt potężny.
Komórki nie noszę z zasady.
Znajomi pukają się w głowę
i ciągle mi robią wykłady:
bez smyczy nie sposób się obejść.
Lecz mimo nagminnych pokpiwań
na przekór czuję się szczęśliwa.
Komentarze (52)
Znakomity wiersz, który uchwycił ducha czasu.
Życzę Tobie Zofio białych, zdrowych, pogodnych i
refleksyjnych oraz pełnych wzajemnej miłości Świąt
Bożego Narodzenia. :)
najlepiej się rozmawia w cztery oczy :)
widać też tak można, ja też używam tyko do rozmów
,,międzymiastowych" :)
dobry, ciekawy wiersz. właśnie przez komórki młode
pokolenie nazywane jest teraz pokoleniem pochylonych
głów.
pozdrawiam i życzę pięknych, rodzinnych świąt :)
Komórka to cudowna rzecz,ważne by wiedzieć kiedy ją
używać.Pozdrawiam.
Fajny przekaz. Dobranoc:)
wiersz bardzo dobry ... lecz warto komórkę mieć przy
sobie... czasem można komuś wezwać pomocy... lub nawet
sobie ...ja tak miałem człowiek potrzebował pomocy
...ja ją wezwałem ... więc są też bardzo dobre strony
tej techniki ...