Na wieczność razem
Wkraczasz w mój umysł,
rozświetlasz mą duszę,
oplatasz serce,
więc kochać cię muszę...
Jesteś jak wiatr,
którego moje oczy ujrzeć nie mogą,
lecz jak jego powiem
czuję twą obecność i bliskość,
daleką mym wrogom...
Przed skrzydłami miłości nie można
uciec,
bo tylko ona daje tak wiele uciech.
Jesteś światłem na końcu tunelu,
za którym będę zawsze podążać,
nawet gdy w tej wędrówce zabraknie
celu...
Pomagasz mi patrzeć inaczej na świat,
bo jedyny potrafisz odróżnić
od złego kwiatu- dobry kwiat...
Ty znasz mnie najlepiej,
wiesz kiedy me serce ze smutku szlocha
i kiedy radość zanosi mnie
pod niebiosy sklepień...
Daj mi siłę bym mogła trwać na tym
świecie,
pełnym smutku i zarazem radości.
Weź w swe ramiona i ciepłem swoim
stop zimny smutek w sercu moim...
Wskaż drogę, która podążymy
i na wieczność,
duszami,
w jedność się połączymy..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.