Na wschodzie
To bardzo złożony temat. Bardzo proszę o wyważone i nieantagonizujące komentarze.
Rano wieś otoczyli, ze stu się zebrało,
niejeden to znajomy, wszak nasi
sąsiedzi.
Wiemy jednak dlaczego przyszli nas
odwiedzić,
spalić nasze domostwa będzie im za mało
i chcą nas wszystkich zabić, mężczyzn i
kobiety,
za to żeśmy Polacy tak nas nienawidzą,
może niektórzy tego nie chcą i się
wstydzą,
lecz odmówić nie mogą, to wojna
niestety.
Sowieccy partyzanci nam dziś nie pomogą,
po Niemców wciąż dzwonimy, lecz oni
daleko,
dwadzieścia kilometrów będzie leśną
drogą,
od nich żadnej pomocy nie możemy czekać.
Słaliśmy o ratunek prośby do Warszawy,
lecz oni widać mają inne ważne sprawy.
Inspirowane relacjami rodziny i książką P. Zychowicza: Wołyń zdradzony.
Komentarze (60)
@molica
Była przed chwila rocznica i to może dlatego. poza tym
te wszystkie daty i rocznice są wykorzystywane przez
polityków do pokazywania własnego patriotyzmu i ten
bębenek ciągle huczy.
Takie rzeczy bardzo rzadko wrzucam, jak wiesz, bo tez
mam przesyt.
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny. M
Witaj,
nie wolno zapominać takich czynów,ale chwilami
czuję się 'osaczona' tematyką...
Wybacz.
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Smutna , tragiczna historia naszych rodaków.
Pozdrawiam z plusem.
@Wanda Kosma
Porażający ten Twój wiersz, a fakty są faktami, że
zbrodnia była zbrodnią. Faktem jednakże było, że
najsilniejsza i największa organizacja podziemnej
Europy, jaką była AK nie kiwnęła palcem w obronie
Polaków na wschodzie przed słabo uzbrojonymi
ukraińskimi bandami. Polacy tamże musieli liczyć na
siebie, pomoc sowieckich partyzantów i Niemców, którzy
podstawiali wagony i wywozili ich na zachód. To jest
dokładnie opisane w przytoczonych lekturach.
Pozdrawiam serdecznie.
Akurat tak wyszło, że w mojej i żony rodzinie były
ofiary na Wołyniu. Jakaś ciotka wrzucoa do studni.
Tata też przeszedł dwa rabunkowe napady w domy jako
małe dziecko 1945-tym. W testach genetycznych wyszło
córce, że większość genów ma z wschodniej Europy, na
mapie zaznaczono Polskę i tereny Ukrainy. Syn świetnie
się dogadyje z pracownikami i przełożonym z Ukrainy
pracując w zachodniej firmie. Ciocia, żona mojego
wujka zwierzała się kiedyś, że jak była dzieckiem,
inne dzieci z klasy rzucały w nią kamieniami bo jest
Łemką. Kupiłem jej kiedyś dawno tomik poezji
łemkowskiej.
Pozwolę sobie skomentować Twój wiersz swoim wierszem:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/-jak-potrzebuja-koco
w-432412
Olbrzymi plus za ten wiersz. To temat we mnie żywy.
Z pozdrowieniami.
@Adam Czuły
Nie muszę ale proszę.
Polska zawsze będzie wystawiona do wiatru :(
Pozdrawiam Marku
Jastrzu- wszystko ujął. Kiedyś napisałem o tym wiersz,
ale wyrzuciłem - nie mogłem czytać. Teraz też aura nie
sprzyja - bo tak sobie myślę - DLACZEGO ? - musisz
prosić o wyważone komentarze...Pozdrawiam
Dziękuje kolejnym gościom. Jeszcze zapomniałem o
jednej książce, będącej źródłem informacji i
inspiracji: "W szponach trzech wrogów", Władysław
Kobylański.
Prawdziwie ...tak było ....
Dziękuję za taki wiersz... Pozdrawiam
Dobry wiersz i przekaz..
@anna
Dzięki, mam taka nadzieję.
@jastrz
Masz rację, te konflikty były, ale Rosja, czy Niemcy
je podjudzali, a Austriacy też maja za uszami, bo
Rabacja Galicyjska to też z ich inspiracji.
Pozdrawiam
Dzisiejsza Ukraina składa się z dwóch części. W dawnym
zaborze austriackim były rywalizacje, a nawet walki
między Polakami, a Ukraińcami (np. walki o Lwów po I
WŚ), ale nie przypominam sobie ludobójstwa. W dawnym
zaborze rosyjskim hodowanie konfliktów etnicznych i
napuszczanie jednych narodowości na drugie było
standardem rządzenia. Rzeź wołyńska to jeden z późnych
owoców tej polityki caratu...
Mam nadzieję, że mój komentarz nie zostanie uznany za
judzenie.