nad brzegiem milczenia
jak ucznia poprowadź nad brzegiem
milczenia
gdzie słowa nierówne są treści
więc nie ma ich wcale bo po cóż potrzeba
nam mówić gdy znasz sedno wierszy
i naucz mnie ciszy topoli przydrożnej
co śmieje się liści szmerami
gdy wiatr ją powiewem tak bardzo
łagodnie
kołysze gdy ona się żali
ogrodu mnie naucz gdzie wiśnie kwitnące
jak panny w sukienkach jedwabnych
ruszają się wdzięcznie gdy chwytam
gałązkę
zieloną gdzie bielą się płatki
takiego milczenia gdzie dwoje jest jedno
choć dłonie z daleka od siebie
a to co pomiędzy najczystszą drży rzeką
dla której tych dwoje jest brzegiem
Komentarze (19)
Piękny, ciepły wiersz.
Pozdrawiam
Końcówka wiersz jest przecudna, choć cały wiersz też
mi się podoba. Warto przemyśleć uwagę bo mini.
czasem warto za kimś przeczytać starszy wiersz bo
jakiż on piękny
a ostatnia strofa....
Wprost cudowny ten brzeg Twojego milczenia. I takich
wierszy chciałoby się czytać więcej.
Piękny tylko tyle.
naprawdę... jeden z trzech, które w ostatnich dniach
warte były przeczytania.
Cudnie po prostu!!! Pozdrawiam miło:)
Przecudowny wiersz. Wszak milczenie złotem jest :-)
zakochani nie potrzebują słów...
Takie podejście podoba mi się :)
Takie podejście podoba mi się :)
Naucz ciszy,ktora drzy w sercach tych dwojga.
Przepiekny wiersz,a ostatnia zwrotka moglaby byc
samodzielna,cudowna miniaturka.+++
tytuł i całość brzmi interesująco i poetycko..
treść ładna, pogłówkowałabym jak pozbyć się zbyt wielu
powtórzeń /gdy, gdzie/; pozdr.
Zwabił mnie interesujący tytuł, zajrzałam...było warto
:)