Nad Nilem
rzeko która karmisz od stuleci
poisz mnogie ludy i pokolenia
dzielisz krainy żywych od umarłych
prastara ojczyzno trzciny i papirusu
twoja głębia skrywa męskość Ozyrysa
wylewy użyźniają pola i uprawy
swoim nurtem żegnałaś faraonów
w ich ostatniej drodze chwały
na grzbietach fal spławiano kamienie
liczne armie karawany i wędrowców
sprzeciwiały ci się tylko katarakty
rozdzielając królestwa i narody
dziś dzieci nadal oblegają błotniste
brzegi
rybacy na wysepkach zarzucają sieci
bociany brodzą wypatrując strawy
w bystrej wodzie przeglądają się
świątynie
a jasne promienie boskiego słońca
co pół roku uparcie od wieków
rozświetlają przelotnym blaskiem
kamienną twarz Ramzesa
Komentarze (19)
Ciekawy opis Nilu przybliżył obraz życiodajnej
rzeki...Również nie było mi dane tam być, ale czytając
wiersz widzę ją oczami wyobraźni :)
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz, fajnie napisany, nigdy nie byłam w
Egipcie w może kiedyś...
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz o cudownej rzece. Nie każdy miał to
szczęście ją zobaczyć. szczęśliwi ci, co tam byli i
podziwiali. Pozdrawiam serdecznie.
Super wiersz o Nilu, życiodajnej rzece Egiptu, kolebce
starożytnego świata,
z nawiązaniem do ówczesnych wierzeń,
niestety nie dane mi było zobaczyć Egiptu i słynnej
doliny królów, a chciałabym, może jeszcze to się uda?
Pozdrawiam z dużym podobaniem za treść i formę, dobrej
nocy życząc :)