nad ranem
były myśli przypuszczające
atak na to co niemożliwe
były nadzieje wyobraźni
na fikcję życiową
papierek po czekoladce
został sam na stole
pozbawiony słodyczy
z którą się urodził
jeszcze jeden dzień...
jesteśmy bliżej końca świata
który zaczął się już wczoraj
z dźwiękiem budzika
nie umiemy zgubić
stąpających za nami kroków
na starym bruku ulicy naiwnej
na przedmieściach stolicy
ktoś wyłączył neony
zmęczone miasto poszło spać
tylko piwniczny kot
pilnuje by nikt nie ukradł
księżyca
zapraszam na www.piszmasz.pl
Komentarze (6)
Każdy dzień, to czegoś bliżej, a czegoś dalej!
Pozdrawiam!
Udany wiersz:) przeczytałam sobie parę razy, warto
było:)
A niech to, dobry wiersz:)
ciekawy wiersz, podoba mi się...pozdrawiam
podoba mi się sarkazm ze zdjętych masek ale kotu
wierzę zna ludzkie tajemnice Serdeczności
:) czuję tutaj zmęczenie kolejnym dniem,
życiem...świetnie uchwycony nastrój :)