nad ranem
obudziłem się
przy Tobie ukochana
otumaniony zapachem twym
przytuliłem delikatnie
pieściłem swoje zmysły
Twoim dotykiem
smakowałem rozkoszy
Twoim językiem
zemdlony uczuciem
wzniosłem się na szczyty
z Tobą tam poszedłem
przy Tobie oddycham
jedna myśl się wdarła
przemocą niechcianą
jedno pytanie
zaszumiało nagle
czy muszę się budzić?
żegnaj zatem
do następnego…….snu
ukochana
autor
drugi ja
Dodano: 2006-10-14 15:24:40
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.