Nadzieja się tliła...
Nadzieja się tliła, bom uwierzyć
chciała,
bom twych ust pragnęła, jak twojego
ciała.
A gdyś czule szeptał i całował w bramie
-
jam ci uwierzyła; szeptem się nie
kłamie.
I miłość li tylko pozwalała wierzyć,
że przyjdzie mi z czasem, i z czasem się
zmierzyć.
Bo wytrwałość serca, w czekaniu
niezłomna,
jak mocarz jest silna, i jak świat -
ogromna.
Nadzieja i miłość ku szczęściu
zmierzała,
bom szansę od życia raz drugi dostała.
Więc szczęście w mym sercu jak wosk się
rozpływa...
Nie może być lepiej! Jam znów jest
szczęśliwa!
Gliwice 10.04.2009 r.
Komentarze (10)
Miło brzmi choć sposób przekazu co nieco
anachroniczny. Pozdrawiam z plusem:))
Rozmarzony, piękny wiersz.
...bo nadzieja nigdy nie umiera...
Pozdrawiam serdecznie:)
Cóż za cudny, optymistyczny wiersz!
Miłego dnia :)
nadzieję trzeba mieć zawsze
Piękny wiersz, tyle tu szczęścia!
Pozdrawiam serdecznie :)
Pierwsza strofa jest urzekająca. Piękna, subtelna,
lirycznie poetycka. Wiersz sprzed lat, ale mam
nadzieję, że szczęście i nadzieja pozostały
niezmienne.
Pozdrawiam serdecznie i jak zwykle ślę zaproszenie w
swoje progi. :):)
No to gratuluję! (peelce? Tobie?) Ale, mimo wszystko
zmieniłbym nieco sztuczne "Jam znów jest
szczęśliwa!" na naturalniejsze "Jestem znów
szczęśliwa".
Piekne rozmarzenie ❤
Pięknie płynie to rozmarzenie ❤️
Gratuluję i pozdrawiam serdecznie :)